sobota, 5 października 2013

Sunggyu~~ (Infinite)~ 'Śpioch'

Łałałała~~ Zapraszam na mój pierwszy tutaj scenariusz~~
Przy okazji bardzo przepraszam, że dodaję cokolwiek dopiero teraz (blog istnieje od dosyć długiego czasu..), ale byłam chora, gorączka boli, no i... Rozumiecie~~
Scenariusz dla Park Ji Yong~~ 
Mam nadzieję, że Ci się spodoba~!!^^



 Nareszcie nadszedł ten dzień. Wyczekiwany przez Ciebie bardzo długo... Byłaś tak podekscytowana, że poprzedniej nocy prawie wcale nie spałaś. Mimo to paradowałaś z szerokim uśmiechem na ustach. A kiedy tylko do Twoich uszu dobiegł dźwięk dzwoniącego budzika, wręcz wypadłaś z łóżka. Dlaczego? Co było powodem Twojej ekscytacji? Twój ukochany chłopak miał dzisiaj dzień wolny i mieliście spędzić go razem! Calutki dzień. Dawno nie mieliście dla siebie tak dużo czasu... Zawsze był zajęty, albo śpiący i nie byłaś w stanie się z nim wtedy porozumieć. Życie gwiazdy jest ciężkie, szczególnie kiedy u boku ma roztrzepaną dziewczynę, o której nie mogą dowiedzieć się fanki.
 Krzątałaś się po domu w poszukiwaniu odpowiednich ubrań. Chciałaś wyglądać idealnie... W głowie wciąż powtarzałaś plan, który przygotowałaś poprzedniego dnia. Nie chciałaś marnować czasu z Sung Gyu... Nie wiedziałaś kiedy znowu powtórzy się okazja do spędzenia z nim całego dnia. Poprosiłaś nawet całe Infinite, żeby opuścili dorm na czas waszej randki - co prawda spodziewałaś się, że przerwą wam w najmniej spodziewanym momencie, ale raz się żyje. Bardzo ich lubiłaś, ale czasami byli zbyt... Głośni.
 Kiedy nareszcie skompletowałaś swój strój i po raz setny przejrzałaś się w lustrze, stwierdziłaś, że jesteś gotowa. Wybiegłaś z mieszkania i postanowiłaś urządzić sobie spacer. Wolałaś to niż duszenie się w autobusie, czy metrze. Po za tym do dormu Infinite nie było daleko... Po drodze wstąpiłaś do kawiarni i kupiłaś croissant'y oraz ciepłą kawę. Byłaś tak rozbiegana, że nawet zapomniałaś o śniadaniu... Sung Gyu pewnie też go jeszcze nie jadł, więc kupienie go było dobrym pomysłem. Wiedziałaś, że nie lubił kiedy wydawałaś na niego pieniądze, ale teraz to twój żołądek myślał za Ciebie.
 Już po chwili stałaś przed drzwiami dormu Infinite. Wzięłaś głęboki wdech i poprawiłaś włosy. Zapukałaś delikatnie do drzwi... Nic. Pokręciłaś głową i chwyciłaś za klamkę. Byłaś pewna, że będą zamknięte, ale o dziwo otworzyły się kiedy za nie pociągnęłaś. "Jak nierozważnie."
 W mieszkaniu panowała cisza. Co znaczyło, że chłopcy posłuchali Twojej prośby. Ale... Gdzie był Sung Gyu? "Sypialnia." Udałaś się do owego pokoju. Jedyne co ujrzałaś to wystające spod kołdry brązowe włosy. Zaśmiałaś się delikatnie. Podeszłaś do śpiącego chłopaka najciszej jak tylko umiałaś i pochyliłaś się nad nim. Odgarnęłaś powoli włosy z jego śpiącej twarzy. "Jak on oddychał?"
- Hm...? ___? Już ta godzina? - Mruknął Sung Gyu.
- Dzień dobry. - Powiedziałaś radośnie. - Powinieneś już wstawać, oppa...
- Chcę spać. - Spojrzał na Ciebie zmrużonymi oczami...
- Ale... Zaplanowałam cały dzień! Przecież mieliśmy spędzić go razem...
- Nie będę spać do wieczora...
- Kto wie!
- Chodź tu...
 Pociągnął Cię za nadgarstek, przez co wylądowałaś obok niego. Otworzyłaś szeroko oczy i wydusiłaś tylko...
- C... Co ty robisz?
- Spędzam z tobą czas. Punkt pierwszy to: Drzemka z ___! - Zabrzmiał jakby to wszystko było sceną z programu rozrywkowego... - Śpijmy więc... - Ziewnął obejmując Cię.
 Twoje idealnie blade dotąd policzki oblał czerwony rumieniec. Nie spodziewałaś się czegoś takiego... Przecież plany były zupełnie inne. Ale... czego mogłaś się spodziewać...
- Sung Gyu... - Jęknęłaś chcąc przekonać go do zmiany zdania.
- Godzina... Tylko godzina... Później będziemy robić co tylko chcesz, dobrze?
 Spojrzał na Ciebie robiąc - specjalnie lub nie - minkę chomika... Wiedział, że się złamałaś... Po chwili kiwnęłaś głową i opadłaś na poduszki.
 Chociaż nie spodziewałaś się tego, zasnęłaś. Być może to przez nieprzespaną noc... Albo przez przyjemne ciepło, którym obdarzał Cię Sung Gyu...

 Obudził Cię ciężar na Twojej klatce piersiowej. Być moje nie był on jakiś ogromny, ale odrobinę przeszkadzał Ci w spaniu. Przetarłaś oczy, żeby widzieć wyraźnie i podniosłaś głowę... A raczej próbowałaś, bo to co zobaczyłaś zupełnie uniemożliwiło Ci jakikolwiek ruch... Tajemniczą ciężką 'rzeczą' na Twoich piersiach była... Głowa Sung Gyu! Spał sobie w najlepsze na takiej właśnie 'poduszce'. Było to niezręczne. Ale nie chciałaś go budzić. Jednak kiedy poczułaś jak ciepła dłoń chłopaka zaczęła sunąć pod jego policzek, byłaś zmuszona coś zrobić.
 Chwyciłaś za poduszkę i... Bum! Sung Gyu poderwał się z Twojej klatki piersiowej i spojrzał na Ciebie nieprzytomnym wzrokiem.
- Za co to?
- Za obmacywanie mnie przez sen! - Pisnęłaś.
- O czym ty mówisz?
- Nie panujesz nad sobą podczas snu... - Mruknęłaś.
- Jesteś pewna, że spałem? - Spojrzał Ci w oczy.
- Yah! - Po raz drugi uderzyłaś go poduszką. - Nie mów tak...
- Mogę mówić co chcę. Jestem mężczyzną...
- Niewyżytym mężczyzną, chciałeś powiedzieć. - Prychnęłaś.
- Co?! Nie jestem niewyżyty!
- Jesteś! - Pokazałaś mu język i znowu pacnęłaś poduszką.
- Czyli tak będziemy się bawić... Sama chciałaś. - Posłał ci mroczny uśmiech, wiedziałaś, że to nie znaczy nic dobrego.
 Już po chwili poduszki latały po całym domu. Rozpętała się prawdziwa wojna. Uciekłaś przed chłopakiem i schowałaś się za kanapą, tak że nie było Cię widać. Twój chłopak chodził po salonie z wielką poduszką w dłoniach, tymczasem ty nie miałaś żadnej 'broni'.
 Wyjrzałaś zza swojej kryjówki, żeby zobaczyć gdzie kieruje się Sung Gyu... Był to błąd. Chłopak spostrzegł Cię i ruszył w Twoją stronę.
- Jestem niewinna... - Jęknęłaś zamykając oczy i przygotowując się na bliskie spotkanie z poduszką.
 Zamiast spotkania pierwszego stopnia z ogromnym jaśkiem doświadczyłaś... Spotkania z torsem Sung Gyu... Chłopak przyciągnął Cię do siebie bardzo szybko, przez co wręcz zderzyłaś się z jego ciałem. Spojrzałaś pytająco na chłopaka... Nie do końca wiedziałaś co planował...
 Chyba lepiej było żyć w nieświadomości... Sung Gyu zaczął cię łaskotać, a ty wybuchnęłaś panicznym śmiechem.
- S...Sung... Sung Gyu... Prze... Przestań... Pro...Proooszę... - Usiłowałaś sformułować zdanie kiedy osuwałaś się na podłogę, wypełniając cały dom śmiechem.
 Chłopak przestał dopiero kiedy jego sylwetka znalazła się nad Tobą. Złapał Cię za nadgarstki i uniemożliwił jakikolwiek ich ruch - zamierzałaś uderzyć go w ramię. Jego twarz była coraz bliżej twojej... Kiedy ty próbowałaś uspokoić oddech, on pochylał się bardziej.
- Wygrałem. - Szepnął wprost do twojego ucha.
 Kiedy Twoją szyję otulił jego ciepły oddech, natychmiast przeszły Cię ciarki. Chłopak posłał Ci spojrzenie zwycięzcy. Po czym ponownie się pochylił tym razem do Twoich ciepłych warg. Na początku tylko muskał je delikatnie. Ale już chwilę po tym przerodziło się to w głębokie pocałunki pełne uczucia. Było to coś wspaniałego... W Twojej głowie wrzało... Wypełniało Cię tyle emocji... Wplotłaś swoją drobną dłoń w jego włosy, nie przestając smakować jego ciepłych warg... Ale nic nie trwa wiecznie... Co by to była za romantyczna scena gdyby ktoś Wam jej nie przerwał.
 - ___! Sung Gyu! Co wy tu... - Słyszałaś słowa Myung Soo.
 Oczami wyobraźni widziałaś już jak chłopak pokazuje na Was palcem... Jak to musiało wyglądać... Dwójka osób... Całujących się na podłodze w salonie... Na pewno będą wypominać Wam to przez baaardzo długi czas...


~Yuuki










2 komentarze:

  1. Myungsoo, niedobry XD
    Bardzo mi się podoba~^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio koleżanka przechrzciła Myungsoo na mojego brata, więc w tym scenariuszu właśnie chyba zachował się jak typowe rodzeństwo - przeszkodził i zwrócił na wszystko uwagę. xD
    Ale do rzeczy! Bardzo podoba mi się ten scenariusz! Jest to taka niby zwyczajna sytuacja, która przerodziła się w nie lada komedię. Skojarzyła mi się z pewną osobą, którą znam prywatnie. Całkiem podobnie było. Za wyjątkiem podłogi w salonie. W każdym razie, mam łaskotki, więc to też pasowało i też bym go uderzyła poduchą, także trafiłaś w sedno. :D
    Przyjemnie się czytało. Znalazłam chyba tylko jedną literówkę, ale nie przeszkadza to w czytaniu. I tak, przyzwyczajaj się, bo ja się zawsze rozpisuję przy komentarzach. XD
    Czekam na kolejne jakieś Twoje dzieło. ^^


    P.S. Możecie usunąć te wprowadzanie kodów przy dodawaniu komentarzy? @_@

    OdpowiedzUsuń